niedziela, 19 lutego 2012

Witajcie.
Długo nie pisałem. Duzo pracy, problemy z autem.

W fale dużych mrozów ducato nie chciał wogole zapalić. Postawiłem go u siebie w mieście na podworzu i stał bezużyteczny a ja chodziłem wściekły na niego jak nigdy!

Odpaliłem go na samostart i odrazu przetransportowałem do rodziców (rodzice mieszkają na wsi). Silnik bardzo słaby, czasem gasł.

Tak wziąłem się w wolnych chwilach na przegląd. Wyciągnąłem wtryskiwacze. Myslałem ze leją. Dałem do sprawdzenia pompiarzowi. Wtryski sa dobre, zrobiły według niego jakies 10-15 tys. Sprawdziłem ustawienie rozrzadu, tez wszystko ok. Rozrusznik poszedł do sprawdzenia. Wcześniej zaraz po zakupie wymieniałem tulejki, teraz poszedł na sprawdzenie bo bardzo wolno krecił. To nie wina akumulatora. Przy próbie uruchomienia podłączony był do dwóch 190Ah od cieżarówki. Cos tam elektryk porobił ze troche się poprawiło. Ale nie wiele.

Sprawdziłem ustawienie zawórów idealne 0,5 na każdym.

Odkreciłem filtr paliwa a tam śmietana! Paliwo letnie! Wymieniłem na nowy. Do paliwa dolałem benzyny (rozpuszcza parafine) i dolałem zimowego paliwa. Niestety nie pomogło.

Sprawdziłem świece żarowe. Dwie uszkodzone, spalone. Odpalanie poprawiło się choć jeszcze wolno krecił a zanim zapalił pare razy musiał zakrecic.

Sprawdziłem mase. Dałem dodatkową od akumulatora bezpośrednio do rozrusznika. Nic to nie dało.

Problemem okazała się klema plusowa która była luźna. Tyle rzeczy zostało zrobione, przejrzane a najprostsze przychodzi zawsze najtrudniej. Po przeczyszczeniu pomogło. Kreci w miare ok. i przy minus 14 zapala bez problemu. Przy wiekszym nie sprawdzałem bo nie było.


Chciałem sprawdzić mu kompresje lecz niestety nie miałem czym. Silnik był niby po kapitalnym remoncie dołu. Miałem podjechać do mechaników ale jakoś czasu nie było. Choć nurtuje mnie to bardzo.

Uszczelniłem pompe po leciało spod drzwigienki "dodawania gazu". Procedura prosta. Trzeba tylko bardzo uważać na zanieczyszczenia. Musi być sterylnie.

Na razie to tyle. Pozdrawiam.